3 lata temu
piątek, 20 lipca 2007
postanowilem że będe teraz notki pisal wieczorkiem aby opisac miniony dzien kiedy jeszcze mam swierza pamiec :)... no wiec... dzien sie za dobrze nie zapowiadal... nie zjadlem sniadania... chodzilem tak do 15.00... ale w miedzy czasie bylem na MOSiRze i oglądalem jak graja inni... sam niestety grać nie moge... w sumie poszedlem tam zeby zobaczyc czy sa jacys utalentowani pilkarze :D ale niestety udalo mi sie wyszukac tylko 2 wiec to nie za wiele jak na 150 osob bo tyle tam mniej wiecej bylo :)... zmienilem zdanie co do mojego polozenia i postanowilem sie postarac zeby Anette odzyskala do mnie zaufanie i zeby ze mną nie zerwala... bo tego sie spodziewam jak narazie... czyli innymi slowy ztlumilem dola... ale samopoczucie i tak mialem jakies dziwne...potem sie nudzilem wiec poszedlem z mamą do sklepu... dalej sie znowu nudzilem wiec skorzystalem z propozycji brata i poszedlem na stoly ping pongowe... przy basenie... tam siedzialy 3 dziewczyny z ktorymi mi sie fajnie gralo... co poprawilo mi jakos humor... :) jakos dziwnie Bora sie usmiechala... moze mam cos z mózgiem nie tak :)... ale niestety musze zasmucic ze ja tylko i wylacznie kocham moją Anette... kiedy tak gralismy przeszla pewna osoba nie zwrocilem uwagi... ktora miala perfumy podobne do bylych, nie aktualnych perfum Anette... wiec mi sie przypomniala... usmiechnelem sie i nie szla mi juz tak dobrze gra ale myslalem o niej :)... w zasadzie to wszystko teraz siedze tutaj i przyblizam wam moj dzien :)... plany na jutro... nuda :(... pozdrawiam
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Wilcek, jaki ty wierny jestes... tez takiego chce chlopaka!! musze zacząc poszukiwania!! Pamietaj Bedzie dobzee :** Busiaki:**
Prześlij komentarz