3 lata temu
niedziela, 29 lipca 2007
heh... najpierw zaczne od oceny dnia. Dzien mozna ocenic na 8/10 :) Ale zanim wma go opisze musze troche poopowiadac cos innego. Otóż pewna osoba lubi osoby ktore sa szczere i mowia wszystko co mysla szczerze. Ja dzisiaj powiedzialem co mysle i dostalem za to hmm... opieprz, moze mozna to inaczej nazwac poklucilismy sie i dlatego miedzy innymi dizen nie zarobil 9 punktu. 10 natomiast zabraklo dlatego bo badz co badz moglbym sie jeszcze spotkac z paroma innymi osobami albo przynajmniej z nimi pogadac i dlatego bo bralem w kosza mimo ze nie powinienem(w siatke tez). Zaczne od poczatku. Sen sie nie spelnil wiec teraz przynajmniej mam co do powiedzenia jak ktos powie mi ze wszystko jest mozliwe jak sie tego chce. Otoz nie zawsze i nie wszystko godzina 8.00 pobudka. Wiem późno ale jakos mialem humor tak slugo spac. 9.30 wyjscie na zbiorke rady dzien sie zaczyna spoczko. Na radzie jak zwykle sie smialismy i zartowalismy ale trzeba bylo sie wziasc za robote wiec mam zlecone pare spraw z czego szczerze mowiac sie ciesze :). Potem wracam niezly ubaw z kolegami i o 11.34 spotkalem sie z Anette, Michalem, Karpiem (pozdrawiam cala 3):) nic dodac nic ujac (moze). Pogralismy w karty. Potem ja odprowadzilismy. Nic godnego uwagi przy tym nie bylo. No moze poza jednym ale to mniejsza o to. Komp jak zwykle posiedzialem sobie troche czasu. Umówilem sie z kolegą na kosza wiec poszedlem grac najpierw w krola ale nam sie znudzilo. we 2 zresztą nudno. potem zagralismy meczyk. moglbym nie wspominac o wyniku ale dobra przegralem 30:13(zarto zauwazyc ze liczba zdobytych moich pkt swiadczy o tym ze zaliczylem rzut za 3 pkt ). potem przyszedlem do domu i zjadlem obiad. Przyszedl Cinek (pozdrawiam) pochodzilismy, poopowiadalismy, pognilismy wogole fun :D . Zaszlismy po Karpia(juz pozdrawialem :P) lecz jego nie bylo. Jednak nie zaprzestalismy na tym. poszlismy sobie po osiedlu(nie swoim:P) a potem trafilismy pod szkole bo przechodzilismy obok a ze zauwazylismy Karpia i Anete grajacych w siatke to podeszlismy do nich. Potem zaczelismy grac w siatke nic specjalnego normalna rozrywka :) niema o czym mowic. Odprowadzislimy ja i teraz siedze w domu ale z Cinkiem bylo super. Ostra polewa. A tak to wszystko. Jutro gramy w noge. Wiem ze mi nie mozna ale przez troche pogram moze mi sie nic nie stanie (moze). Tak to koncze pozdrawiam ...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
zobaczysz, zrobisz cos sobie z tym kolanem, ZNOWU ;] [mniej kropek^^ jej...:D]
Prześlij komentarz