3 lata temu
wtorek, 24 lipca 2007
coz... dzien mimo iz byl bezprzypalowy zaliczam do udanych :)... zreszta jakos powinienem jakies satystyki zrobic... ile dni bylo udanych a ile nie :)... hmm... zaczelo sie normalnie 7.00 pobudka... moze byc... no coz... potem na kompa i potem poszedlem na mosir okolo 9.00... nie bylo za ciekawie, zadnych specjalnych talentow... wygrana druzyny mojego brata z Piaskami 4:0 coz za mecz... a do polowy bylo 2:0... wszystkie moj brat strzelil... moaj krew :D:)... za rok sobie tez zagram... w tym roku nie moglem bo za bardzo mialem kontuzje... potem poszedlem do domku... i sobie posiedzialem... obejrzalem serial swoj numer 2 czyli PNM(pogoda na milosc)... potem okolo 15.20 zaczelem sie zbierac do Anette... i teraz zaczal sie dzien... myslalem ze bede mial wiele rzeczy do powiedzenia niemilych dla niej... ale bylo tak ze wszystko niemile co chcialem jej powiedziec to bylo raczej oparte na przypuszczeniach a co jest oparte na przypuszczeniach nie opuszcza mojej glowy... wiec okolo 15.40 bylem na miejscu... przesiedzialem sobie troche... i poszedlem do sklepu... o 15.45 bylem znowu na miejscu a ona jzu byla... hmm niebywale... jestem przyzwyczajony ze to tylko ja sie nie spozniam... ale jest jeszcze Troja ktora takze nienawidzi sie spozniac (chwala jej za to)... no to co mialem jej do powiedzenia myslalem ze bedizemy sie klucic dojdzie do podniesienia glosu... ale atmosfera byla jaka luzna... przyszlo to tak gladko... jakbym wszystko z nią zaplanowal wczesniej... no ogolnie mowiac czas spedzony z nia byl najazjesuper spedzonym od wielu wielu czasu... nie liczac tego ze musielismy skonczyc epizod zwany (papuszki nierozlaczki)... zlamalem dla niej jedna zasade ale ona dla mnie takze wiec jestesmy kwita... bylo to ostatni raz wiec niech nikt na nic nie liczy :)... i po dzisiejszym dniu mysle ze jednak mozna w niektorych przypadkach wrocic do tego co bylo po zerwaniu ze sobą... ogolem... niewiem moze ja ja kocham jak siostre... watpie ale dobra :P jest mi w jej towarzystwie dobrze... no ale ... plany na jutro...:
7.00 - pobudka/ 7.30 - stoly(ping pong, kosz)/ 9.00 - dom ( sprzatanie, obowiazki)/ 12.00 - spotkanko z Szutką i Troją / 14.20 - Pogoda na Milosc / 15.30 - wolny... (propozycje ????)...pozdrawiam :)...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
hihihihi a ja wiem jaką ona zasadę złamała :P. Oj Kubuś rozbestwiłeś dziewoję jak nic xD
(dziewoja mnie pobije na 100% za moją szczerość)
Do zobaczenia jutro :*
PAMIĘTAJ O KOCYKU I TERMOSIE
No wiluczuś to ty tam bądz gototowy w razie czego, tak ok. 18, bo wiesz nigdy nie wiadomo co aneci przyjdzie do glowy xD
buziak ;*
Naucz się pisać zdania z JEDNĄ kropką na końcu, a nie trzema, bo krzywdę Ci zrobię:P
Prześlij komentarz