niedziela, 9 września 2007

wczorajszy dzien - zero przemyslen, bo za malo czasu. notka dopiero dzisiaj bo wczoraj zapomnialem napisac po tym jak Polska zremisowala w ostatnich minutach z Portugalią 2:2 :) . na ich stadionie(Da Luz) to jest calkiem dobrze. no wiec tak. o 12 mialem zbiórke rady. omówilismy pare spraw. miedzy innymi nabór nastepny czyli wtorkowy, poniedzialkową zbiórke, i czwartkową zbiórke. musimy duzo wziasc sie do roboty. duzo przed nami. duzo przemyslec, przygotowac. itp. no potem posprzatalismy w harcowce :). bylo smiesznie:). po zbiorce wracajac spadlismy sobie na swieto chleba(bo chyba to bylo to:P). duzo zarcia i mozna sie najesc niezle :D:). wrocilem do domu i tam sie nudzilem. okolo 18-19 wyszedlem na dwór. zaszedlem po Przemka i Bartka(pozdrawiam). usiedlismy na lawce. potem przeszlismy sie do gustu i doszedl Pryma(pozdrawiam). tka siedzielismy we 3 na laweczkach przed blokiem. no a ze kajtek wie ze zawsze ktos tam siedzi to doszedl. sobie posmialismy sie pogadalismy. normalnie jak to towarzystwo z naszego terenu :D:p. doszedl Rafalek, Krzysiek, Michal L.(pozdrawiam 3) i sobie gadalismy itp. chyba Rafalek i Krzysiek zapisuja sie do naszej druzynki :D:P. fajnie :). potem bylo troche zamulasto wiec po ciemku zagralismy w 5 podan. za duzo tlumaczenia zasad wiec jak kogos to interesuje to pisac na gg. moj numer w profilu po lewej. sie zebralismy na ognisko. a ze pod moim domem prawie to sie palilo i bylo cholernie male to mi sie nie chcialo tam stac. i poszedlem do domu. zreszta mecz sie zblizal wiec musialem. i zaczelo sie. najpierw wygrywalismy 1:0 i tak do przerwy. a wiedzialem ze w pierwszej polowie strzela gola bo bramka w powietrzu wisiala. w 40 minucie powiedzialem do brata patrz zaraz padnie bramka. no i stalo sie gol. wielka rados. no i koniec pierwszej polowy. potem w drugiej czesci meczu dwukrotnie pokonali broniącego dostepu do naszej bramki Artura Boruca. no ale szczescie potrwalo do okolo 85 minuty bo Krzynio nasz wielki strzelil z 30 metrów w slupek po czym pilka sie odbila w bramkarza i od bramkarza wpadla do bramki. wynik pozostal do ostatniego gwizdka sedziego :). koniec:P. w sumie spadam papa:P pozdrawiam kocham cie Oli:*:)

Brak komentarzy: