czwartek, 27 września 2007

czyżbym powracal do systematycznego pisania notek???? nie wiem to pokaze czas. a tymczasem co ciekawego w wilczym życiu sie dzialo dzisiaj. no wiec przede wszystkim wiadomosc ze wygralem te wybory mimo tego ze sie balem troche i mialem az 60% poparcia... to jest 3 razy wiecej niz dugie miejsce :). byl wielki szal i gratulacje. oczywiscie musze napisac przemowienie na sobote bo swieto szkoly. ledwo wracam do domu to juz zaraz na czuwaja. nie moglem dzisiaj byc na treningu unihoka ale tam jak raz sie nei przejde to nic takeigo i tam ammy 2 razy w tygodniu. na czuwaju(czyli zbiorce) bylo super. niezla zabawa jak zwykle. ale i tak najlepiej bylo na zbiorce rady. ogolem wrocilem o 19.30 :D:P. czyli sie zasiedzielismy:p ale bylo spoczko. wracam do domu no i do ksiazek. mama do mnie ze telefony sie urywaly od duzej rodziny czyli luckiej rodziny. hehe szutka dzwonila z prosba o przelozenie kartkowki z polaka. no to ja dawaj na gg jak zaczelem z pania gadac:) rozmowa sie ukladala. a potem patrze na zegarek punkt 20.20 czyli coz by innego jak nie na TVP1 i na LOST :D:P. moj serial :). no to jedizemy. pisze w przerwach odcinkow wiec notka za ciekawa nie za bardzo:P. o to w sumie pierwszy odcinek ciekawy drugi moze byc przelomowy. koncze papa :*... pozdrawiam kocham cie Oli :):*

środa, 26 września 2007

hehe :) dawno notki nie pisalem :D:p. wiec jednak pisze :). no wiec co tu ciekawego. kampania trwala do wczoraj a dzisiaj bylo glosowanie :). wiem tylko tyle ze michal wie kto wygral. ale ja tam nei bede go cisnal. w konczu nie moze on tego powiedziec. trudno sie dowiem potem :):P. nie wiem jak dlugo bd czekal ale dobra. no wiec kampania byla super. wrecz najlepsza:). bo szczerze mowiac wszystkie pomysly naszej kampani inne sztaby sciagaly wiec coz by to mowiac bylismy najlepsi. malo tego wg mnie jestem najlepsza osoba ktora moglaby prezentowac nasza szkole z tych kandydatów. badzmy szczerzy kto inny z nich moglby dobrze sie zaprazentowac. jeden zapasnik z twarza jakas dziwna. nic dodac nic ujac i on jets moim faworytem. sie go balem i nie wiem czy nei przegralem. jak przegralem to... ahh dobra. a tak poza tym to niezle gnicie ostatnio w szkole jest. Lucek jakos dziwnie glupieje, fifi tez robi niezle gnicie po prostu super :). pierwszoklasistki sie do mnie kleja ale ja to traktuje jako zarty :):P. coz. na wfach teraz ostatnio lekka zmula bo boisko nam robią ze sztuczna nawierzchnia wiec nie mamy jak grac ale juz niedlugo :):P. tak w zasadzie co mam poweidziec. ostatnio jakos dzwnie. mam ze wszystkimi dobry kontakt. jestem w dobrym humorze ale jestem juz zmeczony kampanią. bd musial troche odpoczac ale to sie pomysli :D:P. w sumie juz koniec. koncze pozdrawiam pa:* kocham cie Oli :):P

poniedziałek, 17 września 2007

jak widzicie nie pisze notki co okreslony czas:). robie to w roznych odstepach czasu. jedne sa dlugie, drugie krotkie. jest to spowodowane glownie tym ze nie mam ostatnio za bardzo czasu nawet na gre na kompie. ale daje to mi takze mozliwosc sklaniania was na zagladanie na bloga czesciej. nigdy nie wiadomo kiedy sie pojawi notka. a moze rano, a moze wieczorem. roznie to bywa. a tak coz... no wiec ostatnio zadano mi pytanie czy zrobilem plakaty na kampanie. coz powiedzialbym ze mam to w planie, aczkolwiek mam tyle zaplanowane ze bez plakatów bym wygryzl cala konkurencje wiec plakaty to jest dodatek i to jak znajde czas :). coz dalej. wczoraj sobie rozpalilismy ognisko :D:p. super bylo :) bylo w miare duzawe. jak na nielegalne ognisko :). pare razy bla grozba ze ochroniarz idzie ale sie okazalo ze jednak nie. a ognisko sie palilo dalej. :) coz. co dalej. kampania sie zaczela. ostatnio znaczy sie dzisiaj zostalem z wychowawczynia pogadac po lekcjach. a ona do mnie zebym wyrzucil cos tam i mi dala zapalniczke"zuzyta" i kawalek papieru. a ja widzac iz zapalniczka ma jeszcze resztki gzu podpalilem papierek :D:p. potem normalnie go zgasilem i wyrzucilem do kosza. no moze powiem ze przygasilem :) bo potem wychodzac z sali caly kosz sie dymil czyli innymi slowy prawie sale podjaralem :D:P. dalej potem mialem zbiorke zastepu ktora w 3/4 przebiegala dobrze. potem przyszedl moj brat wogole nie wiem poco i mi wszystko prawie zwalil ;/. no ale bywa i tak mysle ze i tak przyjda jeszcze na zbiorki. wrecz jestem tego pewien bo sie dobrze chyba bawili :). coz... dalej to w sumie nic koncze bo musze papa:* pozdrawiam. kocham cie Oli :*:)

sobota, 15 września 2007

coz... notki dawno nie bylo jak to moj kolega zaznaczyl wiec sie zmotywowalem znalazlem czas i pisze ta oto notke. no wiec tak. notki chyba od 11 nie bylo o ile odbrze pamietam. wczoraj mnie zglosili koledzy na kandydata na prezydenta wiec jestem kandydatem. kampanie przygotuje ze mucha nie siada. musi byc super. juz zreszta mam ambitne plany... a zaczelo sie wszystko tak ze mamie powiedzialem ze mozna zostac w tym roku prezydentem od sredniej 4.0 no to mama do mnie. idz na tego prezydenta. a ja na to nie wiem. jeszce mam czas. no to po lekcjach poszedlem do wychowawczyni. i zaczelismy gadac. a ona na to ze wielu nauczycieli mnie widzi w tej roli zebym kandydowal bo sie nadaje. no to idac na ostatnia lekcje w tym dniu - matme spotkalem paczke Kiler, Lukasz, Borek, Pryma (pozdrawiam 4). i im troche wspomnialem a oni odrazu w szal. zglosili mnie. juz wielka rzecz sie stala ze kandyduje. nie wiem o co im chodzi. to nic wielkiego. wielka to bd kampania :). mam nawet pare patentow nie robionych w tej szkole chyba :) przynajmniej ja tego nie pamietam :). a tak to wczorj palilismy soie ognisko. zajesuper bylo. ale ktos puscil niesprawdzoną informacje(jak ja tego neinawidze) ze psy sie zblizaja noto dawaj gasic. ale w sumie przypalu by nie bylo a po drugie nikt nie szedl. ;/ w sumie mowiac. szkoda ze Michal(pozdrawiam) nie kandyduje. noa le probowalem chociarz go przekonac zeby sprobowal. tak wiec chcialbym prosic o wasze glosy. w sumie koncze. pozdrawiam kocham cie Oli :*

wtorek, 11 września 2007

heh... zacznijmy od tego ze przepraszam ze nie bylo wczoraj notki. ale rok skzolny teraz moze sie tak zdarzac... z wczoraj wam nie przedstawie zadnych ciekawych spraw bo nic takiego nie bylo. a dzisiaj odbyl sie nabór. zajesuper byl przygotowany dzieki Miloszowi(pozdrawiam) no i Kamila(pozdrawiam) ogolem mysle ze przyjdize duzo osob. ponad to musze juz zaczac przygotowywac pierwsza zbiorke zastepu na ktorej musi byc super. najprawdopodobniej zbiorki zastepu bd mial we srody tak wiec bo ponieważ. dzisiaj bylem sobie na traningu wlukniarza. bylo hmm... w miare. mimo ze byl trening strzelecki przynajmniej mialem co robic bo ja bramkarz. ale jak na mnie slabo bronilem mimo ze bronilem hmm... mniej wiecej tak jak reszta bramkarzy, czyli wszyscy bronili dobrze. ale ogolem oceniam cwoj wystep dzisiaj na 4/10 , no ale trzeba wziasc pod uwage ze mialem 4 miesiace powrotu do zdrowia po kontuzji. troche ryzykownie gralem bo w 2 sytuacjach nie za dobrze wszedlem pod nogi po pilke i tak jakos prawie ze zwalilem cale 4 miesiace powrotu do zdrowia ale miejmy nadzieje ze bd dobrze :). coz. potem wcorilem do domu i odrobilem lekcje. dzisiaj nic ciekawego w sumie nie robilismy. a i trzymac kciuki zeby barca wygrala 2:0 z Tarragoną bo wtedy zdobede pkt w lidze typerow :D:p. a to dla mnie wazne. postanowilem sie wziasc z anauke juz bo teraz juz nie bede zrywany ze szkoly na nabory albo cos w tym stylu:). nie mowie ze z harcerstwem mneij czasu bo wrecz przeciwnie. teraz bede sie przykladal bo musze dzieci ze swojego zastepu wychowac :). w sumie koncze. pozdrawiam... kocham cie Oli:*:)

niedziela, 9 września 2007

hehe przemyslenia. po primo najwazniejsze. jest nowa ranga ponad przyjacielem. jeszcze nazwy nie ma no ale z czasem dojdzie. 2 osoby zdazyly awansowac dzieki moim przemysleniom. nie bede zdradzal. one sie dowiedza o tym juz niedlugo moze jutro moze potem. jak najszybciej :). dzisiaj notka bedize krotka w miare bo co tu gadac skoro na podwórku nie bylem oprocz sklepu. nic sie nie dzialo. sie nudzilem. bylem zdesperowany do tego stopnia ze siegnelem po klocki LEGO :D:p. dawno sie nimi nie bawilem :D:P. pogoda byla zwalona wiec i w noge nie bylo sposobnosci pograc. ;/ jeju jaki dzien zwalony. woogle nic do roboty nie bylo. z nikim sie nie spotkalem. nic nie zalatwilem. w pilke jak juz mowilem nie pogralem nawet troszke. nawet nie dotknalem. wiec innymi slowy dizen stracony. ale to nie znaczy ze dzien bez pilki kompletnie bo siegnelem po starego niezawodnego CMa 03/04 znaczy sie dla neiwtajemniczonych symulator managera klubu pilkarskiego. przynajmniej poogladalem jak moi podopieczni graja. :). ogolem to koncze bo nie ma co pisac. pozdrawiam papa... kocham cie Oli :*
wczorajszy dzien - zero przemyslen, bo za malo czasu. notka dopiero dzisiaj bo wczoraj zapomnialem napisac po tym jak Polska zremisowala w ostatnich minutach z Portugalią 2:2 :) . na ich stadionie(Da Luz) to jest calkiem dobrze. no wiec tak. o 12 mialem zbiórke rady. omówilismy pare spraw. miedzy innymi nabór nastepny czyli wtorkowy, poniedzialkową zbiórke, i czwartkową zbiórke. musimy duzo wziasc sie do roboty. duzo przed nami. duzo przemyslec, przygotowac. itp. no potem posprzatalismy w harcowce :). bylo smiesznie:). po zbiorce wracajac spadlismy sobie na swieto chleba(bo chyba to bylo to:P). duzo zarcia i mozna sie najesc niezle :D:). wrocilem do domu i tam sie nudzilem. okolo 18-19 wyszedlem na dwór. zaszedlem po Przemka i Bartka(pozdrawiam). usiedlismy na lawce. potem przeszlismy sie do gustu i doszedl Pryma(pozdrawiam). tka siedzielismy we 3 na laweczkach przed blokiem. no a ze kajtek wie ze zawsze ktos tam siedzi to doszedl. sobie posmialismy sie pogadalismy. normalnie jak to towarzystwo z naszego terenu :D:p. doszedl Rafalek, Krzysiek, Michal L.(pozdrawiam 3) i sobie gadalismy itp. chyba Rafalek i Krzysiek zapisuja sie do naszej druzynki :D:P. fajnie :). potem bylo troche zamulasto wiec po ciemku zagralismy w 5 podan. za duzo tlumaczenia zasad wiec jak kogos to interesuje to pisac na gg. moj numer w profilu po lewej. sie zebralismy na ognisko. a ze pod moim domem prawie to sie palilo i bylo cholernie male to mi sie nie chcialo tam stac. i poszedlem do domu. zreszta mecz sie zblizal wiec musialem. i zaczelo sie. najpierw wygrywalismy 1:0 i tak do przerwy. a wiedzialem ze w pierwszej polowie strzela gola bo bramka w powietrzu wisiala. w 40 minucie powiedzialem do brata patrz zaraz padnie bramka. no i stalo sie gol. wielka rados. no i koniec pierwszej polowy. potem w drugiej czesci meczu dwukrotnie pokonali broniącego dostepu do naszej bramki Artura Boruca. no ale szczescie potrwalo do okolo 85 minuty bo Krzynio nasz wielki strzelil z 30 metrów w slupek po czym pilka sie odbila w bramkarza i od bramkarza wpadla do bramki. wynik pozostal do ostatniego gwizdka sedziego :). koniec:P. w sumie spadam papa:P pozdrawiam kocham cie Oli:*:)

piątek, 7 września 2007

hehe... super dzien :). normalnei pobudka 6.50 przed budzikiem wstalem wiec zalapalem rytm:). potme sniadanko spokojnie i o 8.30 zakladac mundur:). bo dzisiaj na Marsz Żywej Pamięci. bylo hmm... interesująco. o 9 to sie zaczynalo a wrocilimsy o 13 czyli trwalo 4 godziny:) 4 godziny ze sztandarem :D:P. super. a jakie dziewczyny fajne byly :D:P. nie zebym cos zamierzal ale czasami fajnie tak popatrzec :P. wiec wiesz Oli ze cie kocham :* . potem o 13 wrocic do domku i zmula. o 17 wyszedlem na dwor zeby pograc w pilke. bo spalem do tej pory taki padniety bylem po tym Marszu. ale jaka satysfakcja:D:P. no i popykalismy sobie do 19.30 mniej wiecej potem wrocilismy przed blok. zaczelismy gadac. i gnic troche po chamsku z Krzyska Pucilowskiego. potem wyszedl jego ojciec i zaczal nas opierdzielac. wogole bym wtedy jeszcze konflikt. ale super chlop sie okazal i opowiadal nam potem jak to bylo jak byl mlody jakie przypaly. musialbym wam to opowiedziec jakie przypaly bo inaczej sie nie da. w kazdym badz razie jutro wieczorkeim robimy ognisko "przed bokiem" :). wrocilem do domu o 23. czyli niedawno a w zasadzie 23.15:). super bylo. az zal wracac. zajumalismy 2 lawki z przed innego bloku na ognisko zeby miec gdzie siedziec bo nam kiedys tez zawalili i teraz mamy miejscowke i jeszce bedzie miejsce na ognisko:). i mamy nowe zasady podwórkowe. idizemy sie lac to wszyscy, idizemy robic przypal to wszyscy, nie sprzedajemy niezalezeni od tego jak kogos nielubimy. :) wogole to nie wszystko musialbym tez opowiedizec. grupa "przed blokiem" trzyma sie razem i na naszym podwórku nie ma miejsca dla jakichs oszolomów. niech nie mysla sobie niczego:) jak ktos wpadnie i bedzie sie rzadzic to w pale walimy;/. w sumie koncze pozdrawiam... Bartek, Przemek i brat(pozdrawiam 3) fajnie sie gadalo. pozdrawiam... kocham cie Oli:*

czwartek, 6 września 2007

hehe... niedlugo serial wiec bede szybko pisal i mozliwe ze bede wstawial literowki za co przepraszam :). no wiec tak normalnie do szkoly. tylko przed WFem mielismy 4 lekcje a mi sie czekac nie chcialo. no ale co poradzic trzeba. przezylem jakos. pogralismy sobie z noge na trawie... wrr jak ja tam grac nie lubie ;/. no potem 2 lekcje w tym pierwsza biolosia z nowa baba. w maire ujdzie. widze ze moze byc dobrze. potem do domu. i na dwor wyszedlem. bylo w miare spoczko. potem sobie pozbieralismy kasztanki:D:D:P. teraz gadam z Oli(pozdrawiam) no ale powracam. pozbieralismy kasztanki. i pozucalismy po scianie. chcielismy sie wbic na dach ale ciezko bylo wiec zkapitulowalismy. teraz w sumie siedze tutaj i posize wam to. moje przemyslenia. ze nie zerwe z moją dziewczyną. ze jezeli ona bedize miala dosc to zerwie. bo ja z nią zamierzam byc dluuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugo :). w sumie koncze bo serial leci LOST :D:P. pozdrawiam pa:*... kocham cie Oli:*

środa, 5 września 2007

heh... a wiec tak. wstalem normalnie. poszlismy zrobic nabór. ogolnie wyszlo. chociarz dziewczyny w PG 2 zwalily bo nic nie oglosily. na lekcjach jak zwykle troche smiania sie itp. super bylo oczywiscie. Pryma(pozdrawiam) rozlal smierdzaca bombe na podlodze w sali chomicz i przez 10-15 minut walilo zgnilym jajem o lol jaki smród. potem jakos bylo tak ze zmula i zmula az w koncu Bartek(pozdrawiam) zagadal zeby wyjsc pograc w noge. no wiec wyszedlem, doszedl brat(pozdrawiam) tam cala ekipa i zagralismy mecza, a ze ja troche poobijany jeszce to gralem w polu. nieskromnie powiem ze robilem wiekszosc jak chcialem. potem doszedl Przemek(pozdrawiam) i gralismy dalej. sie porozchodzili i gralismy 2 na 2 :P. wiem ze na takie duze boisko nie ma sensu ale jednak. troche pogralismy i sie zebralismy. "przed blokiem" jeszcze posiedzielismy i pogadalismy z przemkiem. a potem sie zebralismy do domu. zadzwonilem do Milka(pozdrawiam) zeby zalatwic sprawe ze sztandarem. no i idziemy normalnie ze sztandarem jako reprezentacja 4 na jakims tam marszu w piatek na lekcjach. zreszta wszystkie 3 klasy ida wiec to zaden wyczyn tylko ze ja ide z harcerstwem i nie jestem podporzdkowany nauczycielom. no i tak sobie cos przekasilem i wszedlem potem na kompa. siedze tutaj i pisze. dzisiaj nie za wiele pomyslalem wiec przemyslen zadnych nie mam :). wiec nic wiecej wam nie napisze jak to ze podrawiam i kocham Oli :*... papa :*:)

wtorek, 4 września 2007

coz... nastepna notka. bedize krotka bo eni mam za bardzo czasu. no wie tak jutro nabor. dzisiaj wstalem normalnei. niemralny dizen skzoly tego smego. bylismy na gofrach sobie z wycha(pozdrawiam). potem ze szkoly wrocilismy i w noge dziarzyc. troche pogralismy. wrocilem do domu i poszedlem z Kamilem(pozdrawiam) wydrukowac ulotki na nabór. potem musialem je porozcinac ale jakos tak wyszlo ze nie za bardzo rowno. ale ujdzie :) no i siedze tutaj i psize. przredtem poszedlem jeszce z Kamilem pochodzic po osce :). koncze... papa:* pozdrawiam. kocham cie Oli:*

poniedziałek, 3 września 2007

wydarzenie dnia... prawie smierc :D:);p. nikt nei widzial tego tak powaznie bo nie lubie zwracac na swoje wypadki uwagi bo to u mnie czeste zwlaszcza na bramce. zresztą dojde. no wiec pobudka normalnie 7.00. potem na rozpoczecie roku. a w zasadzie na msze ale poszlismy do hortexu bo zmula byla. potem rozpoczecie tego smego. jak zwykle gnicie :). potem pod skozla sie umówilismy na gre na boisko szkolne. z poczatku dobrze mi sie bronilo ale potem jakos stracilem vene, badz wplynela na to moje niebezpieczne ladowanie na glebie ;/. potem podczas meczu wydarzylo sie cos nieoczekiwanego... otoz prawie zabil mnie moj wlasny brat(pozdrawiam). a bylo to tak...ze ja stalem na bramce, i gralismy mecza...i moj brat niezly snajper ostro zawalil mi z wolejaa, ze bylo sam na sam to prosto we mnie bo taki moje zxadanie zeby zaslonic bramke,a ze dostalem w splot to nie moglem oddychac, uderzenie bylo tak potezne ze nic z poczatku nie bylo, ale po chwili jak zlapalem pilke to powalilo mnie na glebe, wyrzucilem pilke na rozny, i nie moglem przez 30 sek okolo zlapac powietrza juz mialem mdlec kiedy jakis lekki oddech moglem zrobic... ;/ innym slowy 3 sekundy i trzeba by bylo mnie ratowac ;/. noa ale taki zawód coz poradzic. kazdy kto to widzial moze mowic co chce ale to ja nie moglem zlapac tego walnego dechu i czulem zawrot w glowie ze prawie zemdlalem ;/. coz... potem poszedlem do domu. tego smego komputer itp. wyszedlem z mama na miasto. zjedlismy cos, pokupywalismy "wyprawke" :D:P i bylo w miare. mama nic nie wie o tym incydencie na boisku wiec cicho. potem do domu. i na chwile do Kamila(pozdrawiam) w sprawie naboru i sie przygotowujemy... potem cos... koniec dnia... siedze tutaj i wam to pisze :)... koncze... pozdrawiam... kocham cie Oli :*

niedziela, 2 września 2007

heh czuwka :P... tak straszne wiem jutro dzien szkoly pierwszy zreszta... niczym koszmar senny. no ale coz... no wiec tak. wstalem normalnie. mialem ustawione zeby mi 3 dni przed przypomnialo o tym ze Kaska(pozdrawiam) ma urki ale zapomnialem o tym ze to 3 dni przed i wyslalem zyczenia a potem przypomnialem sobie o tym no ale juz poszlo. potem w domku siedzialem normalnie sniadanko. w zasadzie neinormalnie bo wczesniej zjadlem niz reszta. ;p no potem o 15 na zbiórke ady druzyny. jak zwykle smiesznie bylo. duzo spraw uzgodnionych. miedzy innymi to ze bedzie nabór we srode. jeju moja mama(pozdrawiam) odrazu czemu z lekcji mam sie urywac innymi slowy skurzac zaczynala. nie wiem czy ja przekonam. oby tak, w razie czego druzynowy mi napisze usprawiedliwienie. no ale jeju jaka moja mama wredna. kurna az mnie wkurzac zaczyna. ale nie popelniajcie tego bloedu co ja. doceniajcie poki macie bo cos czuje ze zle jest ostatnio krazy jakas plaga wypadków po znajomych mojej mamy i dziwna rozmowe z nią mialem na temat przyszlosci. no zaczynam sie bac no ale. potem do domu i juz mialem umowione spotkanie ale ze nie chcialem wkurac lekko mowiac mamy odwolalem je. zreszta nie mialem go umowionego tylko tak wypadlo. bo ja z reguly nie odwoluje spotkan. no i tak siedzialem w domu i zmienialem sie z bratem przy kompie. potem troche zmuly. no i z Paulina(pozdrawiam) omawiam szczegoly naboru. musimy sie przylozyc bo to nabor takze do mojego zastepu. musze sie dobrze przylozyc bo to moj pierwszy zastep:P znaczy sie pierwszy w sensie ze dopiero poczatkujacy. no ale patrze na to optymistycznie. jednoczesnie mniej czasu na kompa w roku szkolnym bedzie bo musze sie uczyc zaczac i to tak porzadnie. wiec innymi slowy juz nie bede tak czesto na gg... ogolem koncze pozdrawiam... kocham cie Oli:*

sobota, 1 września 2007

no wiec tak... 50 notka. dla mnie to nic nie znaczy. troche zly bo jestem poobijany, mam lekka kontuzje. no ale na sezon bd gotowy:). na szczycie formy:). no wiec tak pobudka normalnie. potem zmula zmula. sniadanko itp. no potem okolo 12 czy tam ktorej nie patrzylem na zagarek kajtek do mnie czy ide sie spotkac z Oli, Magdą i Kasią(pozdrawiam wszystkie 3) no jakze moglbym z Oli nie chcec sie spotkac. kocham cie:*. no potme deszczyk, powrót do domu. i na Baldur's Gate taka gra:P. na gg i Michal (pozdrawiam) do mnie czy ide na mecz mlodej eksraklasy. a ze nie mialem nic do roboty wiec poszedlem. byl to moj 2 mecz w zyciu(bo nie lubie chodzic na mecze jagi) 2 z zaglebiem i 2 przegrany;/ czyli wniosek: nie chodzic na mecze bo przegrywają. co dalej. zaszedl Pryma, Kuba i Kamil(pozdrawiam 3) i poszlismy na dwór. ogolem potem na Pokemona i tam zagralismy meczyka. kulawo gralem jak to ze zwalona nogą. no ale gralem. potem do domu i siedze tutaj. nie za dluga ta notka bo musze spadac i o taki skrót. przepraszam :* pozdrawiam... pa;* kocham cie Oli :*