3 lata temu
sobota, 12 kwietnia 2008
pisze notke... o tak pisze... na pewno... pisze bo mam ostra zmułe a mam duzo do powiedzenia... ostatnio troche sie zdarzyło... po pirmo mam nowa kome... tak bo skonczyła i sie umowa podpisałem nową i mam kome... wiec wilk juz jak to dawniej jest 24/7 pod telefonem... sa tez tego wady... za huk nie wiem jak tam wgrac muzyke albo cos... powiem szczerze... myslalem ze jestem w miare doswiadczony w sprawach komputera... ale jak dostałem cos z kads... to nie mam bladego pojecia jak to zrobic... nigdy wczesniej nie obsługiwałem samsunga i bd musiał troche porozkminiac... zreszta mam duzo czasu bo ostatnio zmuła... po drugie... Maja... ah Maja:(... pojechała na rajd starszoharcerski... pisze ze deficyt mezczyzn... powiedzcie kogo by to uspokoiło... powinienem jej ufac... i w sumie moge... ale nie chce... poprostu jestem zajebiscie zazdrosny... bo jak to ktos bardzo mądry powiedział... "wróci z nowym chłopakiem"... jezeli to sie sprawdzi... to bedzie to tylko potwierdzenie ze wiem juz wszystko i nie ma tajemnic kobiecych przedemną... ze zadna mnie juz nie zadziwi ani nic... no i oczywiscie bedzie bardzo zle... ale o tym wole narazie nie myslec... a jezeli nie to... cóż... tylko sie radowac ze jak mówiłem jest idealna... ale cóż... bardziej smiem twierdzic ze jest poki co zbyt pieknie... szczerze... jet mi teraz zajebiscie smutno i nie mam co zrobic... prawie sram z bólu a jutro drugi mecz... ze mna na bramce... a dlaczego sram z bólu... bo sobie zpierdzielilem ramie... spierdzielilem?! ja ja spierdol**em... rotatory(czyt. wiezadła odpowiedzialne za rotacje ramienia)... to nic powaznego o ile nie pogorsze sprawy... zreszta diagnoza jest postawiona przez moją mame wiec jest jakeis 70-80 procent szans na prawdziwosc... ale mimo wszystko kazdy ruch sprawia mi ból... no a tak dalej... zeby juz sie nie uzalac... pogodziłem sie z Pauliną... tak powiedzmy... bo po czesci jest to z mojej checi, po czesci jest to z jej skruszenia(mocnego), a po czesci bo Maja jest po jej stronie wiec to chyba ja musze robic błąd... przynajmniej w jakims stopniu... co by tu jeszcze napisac... powód do szczescia: wygrana 4:0 w meczu(mimo kontuzji czyste konto co tylko potwierdza moj powrót do formy :D oraz to ze mnie nie da sie zastapic} ;p... a tak to jutro znowu gramy... :(... no i tak to ja juz koncze... nie mam co robic Maja juz napisała dobranoc... co jest co najmniej dziwne... wiec i ja chyba ide spac... niespokojnie bede spał... ale musze :(... dobranoc... pa... kocham Cie Maju :* bez wzgledu na wszystko :(
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz