poniedziałek, 3 marca 2008

zmuła? oj zmuła zmuła... ale nie dlatego pisze tą notke... pisze bo duzo sie dzialo i duzo jest do opisania... pisze bo cos mnie tkneło... bo poczulem nieodpartą chec zrobienia czegos czego dawno nie robiłem... otóż... w ostatniej notce... pisałem o Kasi... ale jak zdązyliscie zauwazyc bylo to dawno dawno temu... osobom które nam kibicowały musze oznajmic ze słabo kibicowały... poznałem piękną... "dziewczynka z przefarbowanymi na żółto włosami i pięknymi oczkami, które wiodły prym wśród innych oczu"... otóż tak ona siebie okresla... a ja wole... Maja :)... poznałem ją na ziomowisku i cóż... nie mogłem długo wytrzymac... w koncu mimo tego ze byłem zajęty... skusiłem się... była taka... czarująca... taka... kusząca... oszalałem... i stało sie... zetknęły sie nasze usta... nie zapomne tego uczucia do konca zycia... o panie jak ona całuje :)... zakochałem się w niej i musiałem zakonczyc związek z Kasią... nie mówie ze nie utrzymuje z Kasią kontaktu... bo utrzymuje... oboje sie lubimy i mysle ze nie ma juz do mnie zadnych pretensji... w kazdym badz razie mam taką nadzieje... a powracając do dziewczynki... albo jak kto woli Majki to nie potrafilbym wam jej opisac... bo dla jednych moge przesadzic dla drugich poprostu nie docenic... powiem ze dla mnie jest jak... jesli widzieliscie kiedys anioła to wiecie jaka jest :)... ona i tak tego pewnie nie czyta wiec moge sie rozposywac o niej jak chce :)... teraz sobie siedze i jakos tak mysle... ze bez niej nie mam co robic... i ze chce mi sie z nią tak zobaczyc... chociaz na troche... ktos(nie powiem kto) kiedys powiedzial ze nie rozumie milosci... otrzymał na to odpowiedz "zakochaj sie we mnie to ci wszystko wyjasnie" z poczatku wydawał mi sie ten tekst słaby... ale teraz jak na to patrze moze nawet nieswiadomie powiedzial cos co jest swietą prawdą... nikt nigdy nie zrozumie miłosci jezeli wyznaje zasade ze "kocha sie tylko raz ale za to całe zycie i tylko siebie"... trzeba pokochac zeby zrozumiec jak to jest nie móc myslec trzezwo skupic sie na waznych zadaniach i byc smutnym kiedy sie nie jest z osoba ktorą kocha sie a jednoczesnie sie ma nadzieje ze ona ciebie tez... mozliwe ze kiedys juz to mowilem moze nie... w kazdym badz razie... kiedys sami zobaczycie... przyjdzie taki dzien ze i wy(o ile sie juz nie zakochaliscie) poczujecie to co ja teraz... no a tak co dzisiaj robiłem... najpierw wstalem wczesniej i o 7.00 poszlismy z Borkiem biegac... bylo w miare fajnie i biegalismy w lekkim deszczyku ale mi to nie rpzeszkadza... potem do kosciolka i teraz sie zamulam myslac o mej miłej w domu :P:)... ogółem rzecz biorąc będe konczył :)... i na koniec nie zapomne dodać że Kocham Cię Maju :*

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Noo.. ciesze sie, że jestes szczęśliwy.! ;) Trzymam kciuki za Ciebie i za Majkę..! Mam nadzieje, że sie wam uda..

Całuje i pozdrawia Kinga [wiesz która..] :* xD

Anonimowy pisze...

Nasz Kubuś w filozoficznym nastroju... :D Co się dzieje z tym światem... :P Przyłaź jutro do szkoły!

I nie jestem sekretarką. :P

Aneta

Anonimowy pisze...

wilk to prawie jak poemat.. wzruszyłam się, to piękne, że ją tak opisałeś...
dwa anioły.. ty i ona.. kochany.. życze wam szcęścia w krainie mlekiem i miodem płynącej.. ah romeo..

pozdrawiam i całuję w czółko...
twoja wspaniała anecia.. ;*

Anonimowy pisze...

mhm. no więc, napisze jako anonimowy, jak się skapniesz kim jestem to będzie fajnie, heh skpaniesz się pod koneić komentarza, ta wczorajsza notka byla cudna ) nie slyszalam ( ani nie czytałam jeszcze czegoś tak wpsnaiłego, ;] widać ze Wilk zakochany ;D hehe pozdro i buziaki ;* - ania ;]