wtorek, 20 listopada 2007

o panie... piekny wieczór... i nic mi tego nie zabierze ;]... nawet smierc ;] a nie pisze przypadkowo o tym bo jak widzicie za oknami iście londyńska pogoda ;]o panie.. ciemno, mgła, widać tylko latarnie... byłem umówiony z pewną przyjaciółką... na jej zyczenie nie ujawniam kto to jest ;]... szlismy parkiem... gadalismy o wszystkim, ale glownie o strasznych rzeczach ;]... o przerazajacych... a po prawej mieliśmy cmentarz... idziemy... rozmawiamy o wszystkim, nie mówilem tego jej ale czulem ze ktos albo cos na mnie patrzy, ze obreswuje mnie... i tak ja dosyc wystraszylem wiec nie mowilem jej tego... no ale powracając do tematu z czasem troche o tym zapomnialem... rozstalismy sie a ze bylem o 20 umowiony z pewna ksiezniczka wiec musialem zdazyc bo bylaby to ujma na honorze moim gdybym sie spoznil ;]... no wiec zaczynam sie spieszyc... ale nagle zwolnilem, pomyslalem, posluchalem i spojrzalem w tyl... ani zywej duszy... nikogo, pusto, tylko latarnie i dalej nic przez mgle nie widzialem... poprostu nikogo... no wiec sie nie przejalem... ide dalej... ale dalej czulem ten wzrok na sobie... malo tego nie mialem kluczy wiec musialem dzwonic po brata bo swoich zapomnialem (wiem dziwne)... no ale tak czekalem, i cos od tylu nadal mnie obserwowalo... albo ktos... ale sie jakos nie balem, bardziej czulem ciekawosc czy mam z nim/tym szanse ... ciekawilo mnie to ogromnie wiec sie nagle, z nienacka odwrócilem... ale nic... no wiec stoje nadal... ni zywej duszy, w lewej mam teren budowy... i tam tez nikogo... w ogole nikt by nie mowl mi pomoc w razie problemów... no ale stoje nadal... z dali da sie slyszec krótkie wycie psa, cisza... nagle cos przebiega za moimi plecami, odwracam sie a tam nic... jeszcze bardziej mnie to zaciekawilo ... co to moze byc, czy mam z tym jakies szanse, pokaz mi sie... stalem twardo... znowu mi cos przebieglo za plecami ale to byl tylko kot... tamto wczesniej to nie byl kot bo bl zbyt lekki jak na kota i szybki, zauwazylbym co... do teraz rozkminiam co to bylo... no i tak sie skonczyla moja dzisiejsza historia... ale spodobalo mi sie jeszzce bardziej pisanie scenariuszy i opowiadan ;]... ponad to ciekawe wnioski wysnulem z dzisiejszego londynskiego spaceru... na tym skoncze... ogolem fajnie sie bac i miec smierc za plecami ;] dobranoc ;]

1 komentarz:

ania pisze...

WIlku, zapomnij o szkole xdd Ty sie lepiej bierz za pisanie horrorów serio;;) zarobisz miliony Ha! pozdr ;] ;*